- Adaa ! - mocno przytuliłam dziewczynę
- a on co tutaj robi ? - moja nowa przyjaciółka spojrzała na Janka
- odprowadzał mnie do klasy.. zgubiłam się - wytłumaczyłam. Wybiła 9 więc rozeszliśmy się do swoich klas.
Janek zaproponował abym siadła obok niego. Zgodziłam się. Muszę przecież wybadać o co chodziło Adzie. Wykładowca przywitał się i rozpoczął jakże pasjonujący wykład. Ech.. Dopiero się zaczęło, a ja już chcę żeby się skończyło.
- o co chodziło Adzie ? - spytałam po chwili nie odrywając wzroku od kartki papieru, na której starałam się narysować coś sensownego
- powinnaś iść na rysownika, a nie na fotografa - uśmiechnął się
- po pierwsze nie widziałeś jeszcze moich zdjęć, a po drugie nie zmieniaj tematu.
- okej. Ada była moją dziewczyną , ale nasze drogi rozeszły się po tym jak na rok zniknąłem z Rzeszowa. Wiem, że zachowałem się na prawdę chamsko nic jej o tym nie mówiąc ale po prostu miałem swoje powody - zasmucił się
- nadal coś do niej czujesz ?
- chyba tak - cicho westchnął
- no to porozmawiaj z nią - poklepałam go po ramieniu
- przecież widziałaś jak ona na mnie reaguje
- no to zrobimy tak. najpierw ja z nią porozmawiam i dowiem się co i jak, a potem dam Ci znać
- będę Ci bardzo wdzięczny - wymieniliśmy się numerami i wróciliśmy do słuchania jakże wspaniałego i interesującego wykładu.
Po długich męczarniach mój rysunek był gotowy, a wykład skończony. Przed wyjściem zatrzymał mnie wykładowca. Był to około 30 letni brunet, jakieś 1,95 m.
- pani Dominika Toborek ? - spytał unosząc kąciki swoich ust ku górze, skinęłam twierdząco głową - Adam Kamura, miło mi panią poznać
- mi pana również.
- Oglądałem ostatnio pani prace, powiem, że ma pani ogromny talent.
- ależ dziękuję bardzo - poczułam, że moje policzki zarumieniły się
- załatwiła sobie pani już praktyki ?
- tak. Mój brat jest głównym fotografem Asseco Resovii i załatwił mi trzy miesięczny staż
- o to wspaniała wiadomość. Tylko proszę nie zapomnieć przynieś wszystkich zaświadczeń i wypełnić papierów.
- oczywiście panie Adamie. Muszę pana przeprosić ale śpieszę się na trening chłopaków. Na jutro postaram się wszystko wypełnić.
Mój wykładowca okazał się całkiem miłym facetem.Chyba zacznę słuchać na jego zajęciach. Pożegnałam się z Jankiem i ruszyłam na przystanek autobusowy. Pół godziny później byłam już w mieszkaniu. Zjadłam szybki obiad. Przebrałam się i razem z Karolem pojechaliśmy do rzeszowskiej hali Podpromie. Szybko wysiadłam z samochodu i poszłam do głównego managera Resovii. Delikatnie zapukałam do drzwi i weszłam do środka
- pani Dominika ? - skinęłam twierdząco - Tomasz Kozłowski. Proszę tu ma pani wszystkie potrzebne dokument - podał mi teczkę - niech pani da je do podpisania bratu i witamy w Rzeszowie.
Uśmiechnęłam się szeroko i wyszłam z gabinetu pana Tomasza. Schowałam teczkę do torby, a wyjęłam z niej lustrzankę. Weszłam na halę, gdzie zaczął się już trening chłopaków. Usiadłam obok brata i czekałam na jego polecenia. Ustawiłam ostrość i zaczęłam robić zdjęcia Resoviakom. Ostro trenowali. Najpierw rozciąganie, potem atak i zagrywka. Trener nie dawał im nawet chwili wytchnienia. Po trzech godzinach intensywnego treningu siatkarze udali się do szatni.
- nie wiedziałem, że będziesz nam robić zdjęcia - zaśmiał się Bartman - gdybym wiedział to bym Cię nie uratował
- haha. to żem się uśmiała - westchnęłam i zaczęłam składać swój sprzęt
- poczekasz ? - spytał, a ja spojrzałam na mojego brata - odwiozę ją
Karol kiwnął głową na znak że się zgadza po czym zniknął za drzwiami. Usiadłam na ławce przed halą i czekałam na Zbyszka. Jednak pierwszy wyszedł Piotrek.
- na mnie czekasz ? - środkowy zrobił dziwną minę po czym usiadł obok mnie
- chciałbyś - pokazałam mu język - Bartman powiedział, że mnie odwiezie
- Ohoho. Czyżbyś się spodobała naszemu Zbyszkowi ? - niby mówił na żarty, ale w jego głosie wyczułam smutek.
- Dominika, bardzo Cię przepraszam ale nie dam rady Cię odwieść. Dzwoniła moja sąsiadka. Ktoś się włamał do mieszkania. Muszę tam jechać - wydusił na jednym oddechu ZB9
- nie martw się ja ją odwiozę - mruknął nieśmiało Piotrek. Zbyszek podszedł do mnie i pocałował w policzek po czym zniknął za przyciemnioną szybą swojego Audi
- a nie mówiłem - Nowakowski sztucznie się uśmiechnął
- zazdrosny ? - spytałam z nutką ciekawości. Piotrek nie odpowiedział tylko otworzył drzwi do swojego samochodu - dziękuję - wyszeptałam, a on zamknął za mną drzwi.
- prosto do domu ? - uśmiechnął się
- chyba tak. mam mnóstwo papierów do wypełnienia na jutro.
Pit zaparkował pod samym wejściem. Zapytałam czy nie ma ochoty na herbatę. Odmówił. Pocałowałam go w policzek na pożegnanie i weszłam do środka. W mieszkaniu czekał już na mnie Karol z kolacją.
- i jak tam Zbyszek ? -zapytał podając mi kanapki.
- nie Zbyszek, tylko Piotrek. Bartman miał włamanie do mieszkania i musiał szybko wracać
Mój brat uśmiechnął się szeroko i wrócił do oglądania telewizji. Podałam mu dokumenty do podpisania, po czym weszłam do swojego pokoju i wypełniłam resztę papierów. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- proszę - jęknęłam nie podnosząc głowy znad biurka
- możemy pogadać ? - w drzwiach stanęła Ada. Usiadłam z nią na łóżku - uważaj na Janka
- powiedział mi że byliście razem, potem on wyjechał ale teraz znowu chcę być z tobą
- najwidoczniej nie powiedział Ci całej prawdy - wyszeptała, a jej oczy zaszły łzami...
Czyżby zapowiadała się walka o względy Tośki ? ;D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jaka jest ta "cała prawda" o Janku. ;>
Czekam na następny ! ;)