W ostatniej chwili chwyciłam opadający ręcznik. Do mojej buzi wleciałoby stado rozwścieczonych much. Ale co byście zrobiły gdyby przed waszymi oczami widniał ogromny bukiet czerwonych róż? Do moich nozdrzy dotarł zapach tych cudownych kwiatów.
- bukiet przeprosinowy dla pięknej pani - jego udawany poważny ton wzbudził u mnie wybuch chichotu - z czego się panienka śmieje?
Zza bukietu wyłoniła się jego roześmiana twarz.
- z ciebie Głuptasie - odparłam poprawiając biały materiał okalający moje ciało.
- chyba przyszłem nie w pore - wyszczerzył się lustrując moje ciało wzrokiem - ale co tam - machnął ręką - chyba mieliśmy porozmawiać.
Powiedział już całkiem poważnie głęboko wpatrując się w moje oczy. Jego wzrok działał na mnie uspokajająco, jednocześnie sprawiając że pragnęłam jego spojrzenia jeszcze bardziej niż czegokolwiek innego.
- tak więc mogę wejść? Tak ładnie proszę.. - wręczył mi bukiet.
- dziękuje.
Wpuściłam go do środka i zamknęłam z impetem drzwi. Piotrek rozsiadł się na kanapie, a ja włożyłam kwiaty do wazonu.
- pójdę się tylko ubrać - zaczęłam zmierzać w stronę schodów.
- dla mnie możesz tak zostać - zaśmiał się.
Spojrzałam na niego spod byka i posutkałam się w czoło. Niespodziewanie podszedł do mnie i chwytając mnie za nadgarstek zaprowadził na sofe.
- porozmawiajmy teraz. Proszę.. - trzymał moją dłoń w swojej delikatnie głaszcząc ją kciukiem.
- tak więc.. - wypuściłam głośno powietrze z ust
- tak więc.. - powtórzył
- boże Piotrek przejdź do sedna - ponagliłam go
- nawet nie wiesz jak trudno jest mi zebrać słowa. Siedzisz tu przede mną jedynie w ręczniku..
- mówiłam, że lepiej pójdę się ubrać - westchnęłam
- Miśka no kocham cię! Cholernie cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Spuścił wzrok. Właśnie usłyszałam najpiękniejsze słowa świata od chłopaka, który również i mi nie jest obojętny. Położyłam dłoń na jego policzku, a jego głowa momentalnie podniosła się do góry. W jego pełnych nadziei oczach dostrzegłam te cudowne iskierki. Motyle zaczęły szaleć w moim brzuchu, obym tylko nie dostała motylicy wątrobowej. Uniosłam kącik ust do góry. Nasze twarzy sekunda po sekundzie zbliżały się do siebie. Czułam jego przyśpieszony oddech na moich nagich ramionach. Byliśmy już tak blisko do naszego kolejnego pierwszego pocałunku, który miał uwięczyć dzisiejszy dzień pełen niespodzianek, gdy usłyszeliśmy trzask drzwi. Piter odsunął się i zrezygnowany oparł swoje plecy o zagłówek kanapy.
- ja wam chyba przeszkodziłem.. - zaśmiał się mój brat.
- chodźmy na górę - zaproponowała Ada wyłaniając się zza sylwetki Karola.
Cała budowana magia znikła. W duchu byłam zła na tą parę gołąbków śmiejących się na górze za pewne z zaistniałej sytuacji. No ale kto by się nie śmiał. Karol widząc mnie w samym ręczniku na pewne już wyobrażał sobie jakieś niestworzone historie.
Za to w mojej głowie narodził się cudowny plan i nie miał on na celu zrzucenia z siebie ręcznika. Przysunęłam się do środkowego i położyłam głowę na jego ramieniu. Usta od razu wykrzywiły mu się w uśmiech a ręką powędrowała za moje plecy.
- Nowakowski.. - zaczęłam, ale szybko skończyłam gdyż poczułam jak jego telefon wibruje w kieszeni dżinsów - telefon ci dzwoni.
Wstałam z kanapy, aby nie krępować ruchów ręki Piotrka, który bez problemy wysunął z kieszeni swój nowoczesny model dotykowego telefonu bliżej mi nieokreślonej marki.
Korzystając że Piotrek pochłonięty jest rozmową przez telefon pobiegłam do swojego pokoju. Z szafy wyjęłam bieliznę i luźne spodnie dresowe, a dodatkowo męską koszulkę, którą podwędziłam bratu. W błyskawicznym tempie ręcznik zamieniłam na owe ubrania.
- tu mi uciekłaś - ręce Piotrka powędrowały na moje biodra, a głowę oparł na ramieniu - chyba chciałaś mi coś powiedzieć zanim jeden z siatkarzy przerwał ci swoim telefonem.
- a kto dzwonił? - obróciłam się do niego przodem nie pewnie kładąc swoje dłonie na jego klatce piersiowej.
- a jak ci powiem to co będę z tego miał? - śmiesznie poruszył brwiami
- moją dozgonną wdzięczność.
- mhh.. zastanowie się
- Piotrek no !
- powiem Ci jak zgodzisz się oficjalnie być moją dziewczyną - znów spuścił wzrok. Ach ta jego wrodzona nieśmiałość.
- to jest szantaż !
- tak więc jaka jest twoja odpowiedź ?
- zgadzam się - uśmiechnęłam się - a teraz mów kto dzwonił !
- Holmes. Pytał się czy już z tobą rozmawiałem.
- zdradjca. Niech ja go tylko dorwe to..
Nie dane mi było dokończyć mojej błyskotliwej wypowiedzi, gdyż Piotrek zamknął moje usta swoimi.
Szczęśliwa wtuliłam swoją głowę w jego tors i upajałam się jego bliskością.
- to jest najszczęśliwszy dzień mojego życia - wyszeptał.
- oj Nowakowski, Nowakowski nie wiedziałam że aż taki romantyk z ciebie - zaśmiałam się nie odsuwając twarzy od jego klatki piersiowej.
- oj Toborkowa, Toborkowa ty jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz..
Cały wieczór spędziliśmy oglądając film na laptopie. Około dwudziestej pierwszej Piotrek wrócił do siebie i choć mieszkał w bloku obok czułam jakby pojechał na drugi koniec miasta. Wzięłam więc długi prysznic i wskoczyłam pod kołdrę. Leniuchowaniem nie dano mi się nacieszyć, gdyż moja kochana Aduśka postanowiła przeprowadzić ze mną wywiad miłosny.
- więc, powiedz mi że w końcu jesteście razem bo inaczej pójdę do tego całego siatkarza i mu wygarne - Ada zacisnęła dłonie w pięści
- oj słońce - westchnęłam
- a więc mam gratulować przyszłej pani Nowakowskiej czy nie ?
Kiwnęłam tylko głową, po czym tonęłam w ramionach przyjaciółki, która przepowiadała mi niczym wróżka przyszłość.
Wreszcie udało mi się jej pozbyć i w spokoju mogłam pójść spać.
Przymykałam już oczy i wędrowałam w stronę krainy Morfeusza, gdy mój inteligentny telefon dał o sobie znać. Nie patrząc nawet na to kto dzwoni nacisnęłam zieloną słuchawkę.
~ śpisz?
~ no wyobraź sobie, że normalni ludzie o tej godzinie śpią! - syknęłam rozpoznając jego głos
~ bo ja bym chciał cię przeprosić...
wtorek, 12 marca 2013
46.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam swoje wyczucie czasu ;D
OdpowiedzUsuńAkurat w takim momencie trafiłam na Twojego bloga - Cichy odwazyl sie na rozmowe z ukochaną... i to zaprocentowało - są parą! :)
Fajnie operujesz słowem ;) Podoba mi się Twój blog :) Zajrzałam jeszcze parę notek wcześniej i... byłabym przeszczęśliwa, jesli zechcesz informowac mnie o nowych rozdziałach. Wtedy kolejne notki już mnie nie ominą ;)
będę wdzięczna :)
Przy okazji zapraszam do siebie jeśli znajdziesz czas, może spodoba Ci się mój blog ;)
Pozdrawiam,
naranja-vb.blogspot.com
Świetny blog. Rozdział przewspaniały. W końcu Dominika i Piotrek są razem .. Nareszcie :))
OdpowiedzUsuńTatki nasz nieśmiały Piotruś, o! Ale bynajmniej w końcu są razem i tyle dobrze. ;). Swoją drogą, jestem ciekawa czy wybaczy Gregorowi i chciałabym, aby tak było, bo przecież to jest przyjaźń..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie! ;**
Cud! Doczekałam się w końcu! Te dwa gołąbki są razem :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie tylko kto dzwoni...
Hm... nie mogę się doczekać dalszego ciągu!
Pozdrawiam ;*
I wreszcie są razem ;pp Czekam na kolejny i zapraszam.
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/