niedziela, 19 maja 2013

57.

We wnętrzu ciał Resoviaków gotowało się jak woda w czajniku. Miałam wrażenie, że Bartmana zaraz wybuchnie jak wulkan i zmiecie z powierzchni ziemi stażystę  Nie rozumiem władz rzeszowskiego klubu... bo kto normalny zatrudnia do pracy osobę, która nie wierzy w sukces swoich współpracowników? Z niemałym trudem wybiłam z główki naszego przystojnego Zbysia, chęć zabicia Nowego. A znając upodobania i siłę Zibiego jestem niemal w stu procentach przekonana, że kolejną osobą poznaną przez owego stażystę byłby grabarz pobliskiego cmentarza.
Oczywiście Nowakowski nie powstrzymał swoich nerwów i dość agresywnie trącił barkiem naszego wroga publicznego numer jeden. Słysząc jak ten mruczy pod nosem wszystkie znane ludzkości wulgaryzmu prychnął i trącając go jeszcze nogą wyszedł z głównego budynku włoskiego lotniska.
Na parkingu czekał już podstawiony autokar, który bez żadnych problemów zawiózł nas do hotelu, w którym mieliśmy spędzić następny tydzień.

- Piter! widziałeś moją koszulkę?! - roznegliżowany Kosok biegał po korytarzu maceratańskiego (?) hotelu, aż w końcu dopadł drzwi mojego pokoju, w którym oczywiście przebywał obecnie Piotr.
Bo oczywiście, po co siedzieć z Grzesiem w swoim pokoju i obgadywać panienki w pierwszym stron gazet "pożyczonych" z recepcji, gdy można leżeć na łóżku swojej dziewczyny i gapić się tępo w sufit, w czasie gdy owa dziewczyna po raz piętnasty równiutko układa w szafie swoje koszulki.
Ubrania za Chiny ludowe i sztuczną szczękę mojej babci Stefci nie chciały ze mną współpracować i teraz dopiero zaczęłam żałować, że nie wcisnęłam do walizki jakiegoś żelazka... może udałoby mi się jakoś przemycić go do Włoch.
- no to co z ta moją koszulką ? - zdyszany Grzegorz usiadł na moim łóżku, które już nie było pięknie zaścielane, a kołdra zamiast na materacu spoczywała na ciemnej wykładzinie podłogowej.
- tą taką niby babską ? - upewniał się Nowakowski, a ja słysząc pobieżny opis owej koszulki musiałam stłumić w sobie wybuch niepohamowanego śmiechu.
- no taaa - Grzesiu podrapał czubek swojej głowy.
- Bartman pożyczył, bo rozlał w pokoju swojego firmowego energetyka - Pit wzruszył ramionami, po czym słyszałam tylko trzask drzwi i głośny krzyk Kosy.
Zbigniewie Bartmanie, chyba się pan doigrał. 
- skończyłaś już ? - zagaił Piotr, gdyż najwidoczniej chyba zaczęło mu się już nudzić.
- nie - burknęłam nurkując we wnętrzu mojej nowej szafy.
- skończyłaś już - powtórzył, tylko tym razem nie było to pytanie, tylko stwierdzenie.
Poczułam jak jego dłonie dotykają moich bioder, po czym pomimo mojego lekkiego lęku wysokości zostałam podniesiona i zwisałam głową zwróconą w stronę podłogi.
- mógłbyś już mnie odstawić ? - poprosiłam, widząc, że Piotrek wynosi mnie z pokoju.
- jak na razie nie mam takiej czynności w swoich planach - odparł szczerząc się jak Ignaczak do swojej kamery.
- panie Nowakowski, ciężary podnosi się na siłowni - ni stąd ni zowąd na korytarzu rozgrzmiał głos stażysty.
- panie Kajetanowicz, pana zdanie obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg - warknął środkowy.
Nie zważając na dalsze krzyki i pretensje Nowego kopnął pobliskie drzwi i weszliśmy do pokoju. Pokoju Lotmana jak mniemam, bo już na samym początku uderzyła we mnie wielka flaga USA, którą Paul przymontował sobie do szafy. Patriotyzm się szerzy, jak widać.
- wreszcie przyszliście, czyli możemy zaczynać - odparł dumnie gospodarz dzisiejszego zgromadzenia i odsunął przede mną jedno z kilkunastu nagromadzonych krzeseł.
Prawie cała rzeszowska drużyna siedziała już przy okrągłym stole, który chcąc nie chcąc nie wiem jakim cudem w ogóle skombinowali, a co do tego wnieśli do pokoju, przez nie za duży otwór zwany drzwiami.
- a tak w ogóle to co mamy zaczynać ?  - zapytałam podpierając brodę dłońmi.
- seans spirytusowy ! - krzyknął rozweselony Kovacević.
Polska część drużyny spojrzała na niego z politowaniem, a ja z lekkim przerażeniem.
Seans spirytusowy ? Co Ci nieładnie mówiąc debile, znowu wymyślili?

2 komentarze:

  1. Jezus ten stażysta jest taki wkurzający.Haha padłam jak Kovacević powiedział "seans spirytusowy", on jest genialny.Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry rozdział :D Zapraszam także do mnie : http://marzenia-rzeczywistoscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń