środa, 19 grudnia 2012

17.

Przez całą drogę do domu nie odzywałam się.  Piotrek też nie nalegał. Przy odgłosach radia dotarliśmy na nasze osiedle. Odebrałam od siatkarza moją walizkę i czym prędzej nawet się z nim nie żegnając pobiegłam na górę. Zadzwoniłam do drzwi, które natychmiast otworzył mi Karol.
- powiedz to swoje 'a nie mówiłem', wiem że te chcesz - jęknęłam i rzuciłam się w ramiona brata.
Na policzkach poczułam mokre krople, które powoli spływały na jego koszulkę. Karol mocno mnie przytulił, po czym wziął walizkę i zaniósł ją do mojego pokoju. Usiadłam na kanapie w salonie i z podkulonymi nogami zaczęłam rozpamiętywać wszystkie chwile spędzone z Krystianem. Po chwili dołączył do mnie mój brat z kubkiem gorącej czekolady. Odebrałam od niego szklankę i zamoczyłam usta w bitej śmietanie.
- będzie dobrze. On nie zasługiwał na Ciebie. Dobrze, że to się tak skończyło. Ale nie daruje temu gnojkowi - Karol na prawdę się przejął.
Podziękowałam mu za wszystko i odstawiając pusty kubek do kuchni poszłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Dopiero teraz zorientowałam się jak bardzo brakuje mi ciepła ciała Krisa, jego żartów, smaku ust i zapachu perfum. Z szafy wyciągnęłam stare dresy i luźny T-shirt... t-shirt Krystiana. Ze słuchawkami na uszach usiadłam na parapecie. Podłączyłam mojego Ipoda i przelatując przez całą play listę zatrzymałam się na piosence Alana Basskiego i Libera 'tak miało być'. Po moich policzkach spływały strugi łez.
- Domi, co się stało? - do pokoju weszła Ada.
Usiadłam z nią na łóżku i opowiedziałam o wszystkim co wydarzyło się w czasie mojego wyjazdu do Gdańska.
- dobrze by było gdyby wspomnienia były jak SMSy , można by usunąć te których nie lubimy i zatrzymać te wyjątkowe dla których warto żyć - szepnęłam wtulając się o przyjaciółkę.
- oj Miśka, Miśka filozofie ty mój.
- Aduś, ty lepiej idź do mojego brata. Chce się cieszyć waszym szczęściem - wygoniłam Adę z pokoju.
Założyłam słuchawki na uszy i oddając się muzyce usnęłam.


Nie zważając na namowy Karola nie poszłam ani na zajęcia ani na trening. Cały dzień spędziłam z kubkiem gorącej czekolady przed laptopem oglądając brazylijskie telenowele. Wokół mnie walały się tony chusteczek higienicznych. Wczorajszy makijaż "zdobił" moje policzki. Wyglądałam niczym potwór z Loch Ness. A moje włosy idealnie nadawały się na fryzurę dla stracha na wróble.
Nieoczekiwanie drzwi do mojej sypialni otworzyły się.
- i tak nie dowiesz się kto jest ojcem Pablito - uśmiechnął się i oparł się lewym ramieniem o futrynę drzwi.
- nie interesuje mnie kto jest ojcem Pablito  -syknęłam i wróciłam do oglądania kolejnego już odcinka "Barw Grzechu"
- masz - Piotrek podał mi kubek ze świeżo zrobioną gorąco czekoladą - Karol kazał mi przynieść zanim wyszedł.
- wyszedł ? - uniosłam jedną brew do góry i spojrzałam na siatkarza
- z Adą, na randkę - uśmiechnął się pod nosem i usiadł obok mnie na łóżku. Usiadł, to mało powiedziane. On wskoczył na łóżku, aż ja razem z laptopem podskoczyłam. Upiłam łyk gorącego napoju, a moje usta znów były całe w bitej śmietanie.
- ładne wąsy - zaśmiał się i rękawem swojej bluzy otarł moją twarz.
Tępo wpatrzona byłam w ekran laptopa. Z moich oczu znów poleciały łzy, nie z powodu tak romantycznych scen w filmie, a z powodu tego co od kilku dni nie daje mi spokoju.
- nie wracaj do starej miłości - szepnął gładząc moje włosy.
- dlaczego ?
- jaki jest sens czytania tej samej książki, znając zakończenie ? - uśmiechnął się szeroko. Oj Piotruś, Piotruś sypiesz sucharami.
- tylko sęk w tym tkwi, że dla mnie to nie jest stara miłość. Dla mnie on jest jeszcze świeżą sprawą.
Nastała cisza. Słychać było tylko odgłosy rozmów z mojego laptopa i szum przejeżdżających aut. Nad wyraz ciekawy stał się punkt gdzieś hen daleko za oknem. Znów przed oczami ukazały mi się wszystkie wspomnienia. Tylko ja, on i gdańska plaża. Czego chcieć więcej ? Wtedy chciałam tylko jego, teraz też chcę, ale wiem ,że to nie jest już możliwe. Nie potrafię mu ponownie zaufać.
- o czym myślisz ? - Pit potrząsnął moim ramieniem.
- o nim, o tym co było. Mówią, że wystarczy sekunda, aby kogoś zauważyć, minuta, by go poznać, godzina by ocenić. Jednak całe życie żeby go zapomnieć...
- nie zgodzę się z tym. Znam się już ponad minutę, a wszystkiego to obie nie wiem.
- może i dobrze.
- co masz do ukrycia ? - zapytał

1 komentarz:

  1. ja tam bym się chętnie dowiedziała, kto jest ojcem Pablito. ;DD
    Rozdział świetny. ;pp

    OdpowiedzUsuń