- bierz te przeszczepy ! - krzyknął Karol i zrzucił moje nogi przez co prawie wylądowałam na podłodze - jeszcze mi panele porysuj a masz pewność że wracasz do Gdańska.
- super. Martwisz się o jakieś drewno a nie o siostrę. Gratuluje braciszku - poklepałam go po plecach
- bo mi płuca wybijesz - jęknął.
- nie dramatyzuj - wywróciłam oczami - a od Gdańska trzymam się z daleka.
- i bardzo dobrze - Karol delikatnie mnie przytulił
- braciszkuuu - westchnęłam i szybko się od niego odsunęłam.
No bo jakim cudem on mnie w ogóle dotyka?! Miłość do rodzeństwa aż we mnie buzuje.
Wróciliśmy do oglądania Titanica. Karol zajął się Adą, a ja z powrotem zaczęłam analizować moje życie i porównywać je do wszystkich tych romantycznych historii transmitowanych w telewizji. Muszę stwierdzić, że mam strasznie pogmatwane życie z mnóstwem wątków pobocznych.
- słyszeliście to ? - krzyknął Piotrek, a cała nasza trójka automatycznie spojrzała w jego stronę - jakby strzał pistoletu.
- przesłyszało Ci się - westchnęłam i wróciłam do filmu.
- nie przesłyszało mi się - burknął niezadowolony środkowy
- pewnie w filmie - błysnęła Ada
- gdzie ty w Titanicu miałaś jakąś strzelaninę ? - spytał mój brat
- Karolku ty się lepiej następnym razem zajmij oglądaniem filmu, a nie penetrowaniem jamy ustnej Ady - zaśmiałam się a zakochani od razu zrobili się czerwoni. Ach, jak ja lubię zawstydzać ludzi.
- cicho - mruknął Piotrek i podszedł do okna - znowu słychać strzały.
- Piotrek chyba tobie w głowie coś strzela - rzuciłam i podeszłam do siatkarza. Stanęłam obok niego i wyjrzałam przez okno. Na dole stało kilka radiowozów policyjnych - włączcie jakiś serwis informacyjny.
Po chwili jeden z policjantów wziął do ręki mikrofon i ogłosił :
"Prosimy, aby pod żadnym pozorem nikt nie opuszczał mieszkania. Na osiedlu krąży człowiek uzbrojony w broń palną. Wszystko pod kontrolą"
Praktycznie to samo usłyszeliśmy w wiadomościach. Przestraszona usiadłam na kanapie. Za to mój brat jakby nigdy nic oznajmił, że idzie spać. Razem z Adą udał się do sypialni. Zostawiając przerażoną mnie tylko z Piotrkiem, który także nie krył swojego zdziwienia całą tą sytuacją. Opadł obok mnie na kanapę. Siedzieliśmy w ciszy przetrawiając każdą informację wypowiedzianą przez prezenterkę.
- niczym w Stanach Zjednoczonych - rzucił Piotrek - dobra to ja idę do domu - wstał i zaczął zmierzać ku wyjściu.
- żartujesz sobie ? - pobiegłam za nim i szybko zatrzasnęłam drzwi do mieszkania.
- w sumie to mogę przeskoczyć z balkonu na balkon - zaśmiał się i wrócił do salonu.
- wariat - uderzyłam go pięścią w plecy.
- za co to ? - jęknął - ja chciałem tylko zobaczyć czy Ci na mnie choć trochę zależy.
- nie lubię Cię - przeklęłam pod nosem.
Szybko znalazłam się w kuchni. Otworzyłam lodówkę, a tam nawet światła nie było. Jakiś psychopata odciął prąd. Boże święty co za ludzie. Brakuje tylko ekipy filmowej z tekstem "wkręciliśmy was". Nie ma co tamto, takie rzeczy tylko w Polsce, przynajmniej w Rzeszowie. Dobrze, że telefony posiadają opcję 'latarka', inaczej w tym naszym zacnym dwudziestym pierwszym wieku ludzie poginęliby jak dinozaury.
- masz jakieś świeczki ? - Piotrek dosłownie mówiąc wpadł do kuchni.
- a co pan nieustraszony boi się ciemności ? - zaśmiałam się.
- nie no co ty.. - podrapał się po karku i czym prędzej przechwycił mój "świecący" telefon.
- rozpal w kominku, ja poszukam jakiś świecidełek - westchnęłam.
Przeszukałam pół mieszkania, aż w końcu w jednej z szuflad komody odnalazłam paczuszkę świeczek zapachowych. Dobrze, że chociaż tyle. Pozapalałam je i ustawiłam na ławie w salonie. W całym domu unosił się piękny zapach lawendy. Ada z Karolem spali w najlepsze.. nie wiem, jak oni mogli być tak spokojni. Przecież w każdej chwili ten psychopata mógł wbiec do naszego mieszkania i powystrzelać wszystkich po kolei. I co wtedy ? Polska straciłaby wspaniałego siatkarza, za pewne przez następne kilka miesięcy hotki pogrążone byłyby w różowej żałobie, wspaniałą przyszłą dziennikarkę sportową, utalentowanego fotografa i Karola. Karola, chyba byłoby żal najmniej.
- nie jesteś śpiąca ? - zapytał siadając obok mnie na kanapie.
- nie. ale jeżeli tobie chce się spać, to możesz kimnąć się u mnie na łóżku - uśmiechnęłam się nikle i martwo wpatrywałam się w ogień palący się w kominku.
- na prawdę mogę ? dzięki, jutro mam trening, a Kowal mnie zabiję, jak zobaczy mnie w takim stanie. Jak coś to mnie obudź - uśmiechnął się i pognał w stronę mojej sypialni.
Zostałam sama. Podkuliłam nogi i znów zaczęłam wspominać. Wiem, że nie powinnam tego robić. Dopiero teraz zorientowałam się, że wciąż mam na sobie jego koszulkę. Znów poczułam woń jego perfum. Znów stanął mi przed oczami uśmiechnięty. Przez moment myślałam, że zdołam mu przebaczyć, że to wszystko jest snem i za kilka chwil obudzę się u jego boku. Ale zaraz potem do mojego umysłu wkradała się Jola. Tak, ta Jola.. wytapetowana blond lala z metrowymi tipsami. I cały urok znikał.
- Miśka czemu płaczesz ? - poczułam ciepłe dłonie na swoich barkach. No tak, gratuluje Dominiko, twój płacz obudził Nowakowskiego.. masz przerąbane u Kowala.
- ja ? ja nie płacze - tak wiem, skłamałam.. próbowałam wykrzesać z siebie choć malutki uśmiech, choć milimetr unieś moje kąciki warg ku górze. Moje starania i wysiłki legły w gruzach.
- Miśka, przecież widzę - szybko przeskoczył przez oparcie kanapy i usiadł niemiłosiernie blisko mnie. Każdy milimetr mojej prawej strony ciała idealnie przystawał do jego.
- bo, ja.. bo, to wszystko już mnie przerasta - wydusiłam między potokami łez
Szybko znalazłam się w kuchni. Otworzyłam lodówkę, a tam nawet światła nie było. Jakiś psychopata odciął prąd. Boże święty co za ludzie. Brakuje tylko ekipy filmowej z tekstem "wkręciliśmy was". Nie ma co tamto, takie rzeczy tylko w Polsce, przynajmniej w Rzeszowie. Dobrze, że telefony posiadają opcję 'latarka', inaczej w tym naszym zacnym dwudziestym pierwszym wieku ludzie poginęliby jak dinozaury.
- masz jakieś świeczki ? - Piotrek dosłownie mówiąc wpadł do kuchni.
- a co pan nieustraszony boi się ciemności ? - zaśmiałam się.
- nie no co ty.. - podrapał się po karku i czym prędzej przechwycił mój "świecący" telefon.
- rozpal w kominku, ja poszukam jakiś świecidełek - westchnęłam.
Przeszukałam pół mieszkania, aż w końcu w jednej z szuflad komody odnalazłam paczuszkę świeczek zapachowych. Dobrze, że chociaż tyle. Pozapalałam je i ustawiłam na ławie w salonie. W całym domu unosił się piękny zapach lawendy. Ada z Karolem spali w najlepsze.. nie wiem, jak oni mogli być tak spokojni. Przecież w każdej chwili ten psychopata mógł wbiec do naszego mieszkania i powystrzelać wszystkich po kolei. I co wtedy ? Polska straciłaby wspaniałego siatkarza, za pewne przez następne kilka miesięcy hotki pogrążone byłyby w różowej żałobie, wspaniałą przyszłą dziennikarkę sportową, utalentowanego fotografa i Karola. Karola, chyba byłoby żal najmniej.
- nie jesteś śpiąca ? - zapytał siadając obok mnie na kanapie.
- nie. ale jeżeli tobie chce się spać, to możesz kimnąć się u mnie na łóżku - uśmiechnęłam się nikle i martwo wpatrywałam się w ogień palący się w kominku.
- na prawdę mogę ? dzięki, jutro mam trening, a Kowal mnie zabiję, jak zobaczy mnie w takim stanie. Jak coś to mnie obudź - uśmiechnął się i pognał w stronę mojej sypialni.
Zostałam sama. Podkuliłam nogi i znów zaczęłam wspominać. Wiem, że nie powinnam tego robić. Dopiero teraz zorientowałam się, że wciąż mam na sobie jego koszulkę. Znów poczułam woń jego perfum. Znów stanął mi przed oczami uśmiechnięty. Przez moment myślałam, że zdołam mu przebaczyć, że to wszystko jest snem i za kilka chwil obudzę się u jego boku. Ale zaraz potem do mojego umysłu wkradała się Jola. Tak, ta Jola.. wytapetowana blond lala z metrowymi tipsami. I cały urok znikał.
- Miśka czemu płaczesz ? - poczułam ciepłe dłonie na swoich barkach. No tak, gratuluje Dominiko, twój płacz obudził Nowakowskiego.. masz przerąbane u Kowala.
- ja ? ja nie płacze - tak wiem, skłamałam.. próbowałam wykrzesać z siebie choć malutki uśmiech, choć milimetr unieś moje kąciki warg ku górze. Moje starania i wysiłki legły w gruzach.
- Miśka, przecież widzę - szybko przeskoczył przez oparcie kanapy i usiadł niemiłosiernie blisko mnie. Każdy milimetr mojej prawej strony ciała idealnie przystawał do jego.
- bo, ja.. bo, to wszystko już mnie przerasta - wydusiłam między potokami łez
mam nadzieję, że coś będzie między Dominiką a Piterem. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! ;)
oby Dominika była razem z Piotrkiem . ; ))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na :
http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/
http://life-is-brutalll.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*