Muszę przyznać, że w dzieciństwie nie byłam aniołkiem. Rodzice mieli ze mną urwanie głowy. Ale nie mam zamiaru o tym mówić. Nie teraz. Wyruszyłam tylko ramionami. I wyłączyłam kolejny już odcinek nędznego melodramatu. I wtedy już kolejny raz tego dnia z moich oczu popłynęły słone krople. A to za sprawą głupiej tapety, głupiego zdjęcia. Zdjęcia na którym szczęśliwi i zakochani całujemy się.
- terapię czas zacząć - westchnął Piotrek - trzeba przywrócić Cię do życia.
- ale ja jestem żywa - mruknęłam i przeczesałam palcami włosy
- właśnie widać - zaśmiał się - mam taki patent. Gdy rzuciła mnie dziewczyna właśnie to pomogło mi wrócić do rzeczywistości i zapomnieć o tym co było.
- dawaaaj - burknęłam
- krok pierwszy : usuń wszystkie wasze wspólne zdjęcia, zarówno z telefonu jak i laptopa - zarządził.
Niechętnie najechałam myszką na ikonkę "zdjęcia". Przejrzałam wszystkie foldery, w których starannie pogrupowałam zdjęcia z meczy i na zaliczenia. W końcu znalazłam folder "Krystian ;*". 3 razy zastanowiłam się, czy dobrze robię klikając na niego. W końcu otworzyłam, a moim oczom ukazały się wszystkie wspomnienia.
- a teraz usuń - oznajmił Nowakowski.
Byłam rozdarta. Coś w głębi mnie mówiło mi, że nie powinnam tego robić, że nie powinnam usuwać. Z drugiej strony Piotrek, który widział jak cierpię i chciał dla mnie tego co najlepsze. Ostatni raz przejrzałam nasze wspólne zdjęcia. Zaznaczyłam je i tak po prostu usunęłam. Szybko opróżniłam kosz i wszystkie zdjęcia z Krisem zniknęły. Teraz na tapecie zawitało zdjęcia cieszących się po wygranym meczu Resoviaków.
- i tak ma być - siatkarz uśmiechnął się - teraz telefon.
Podał mi do ręki moją komórkę. Tutaj poszło już szybciej. Nie rozczulałam się nad każdą fotografią. Bez zawahania usunęłam wszystkie wspomnienia. Choć oczy szkliły mi się od łez.
- zuch dziewczyna. Krok drugi : usuń wszystkie SMSy, maile i inne wiadomości. Ja zaraz wrócę.
Wyszedł. Zostawił mnie samą z wielkim problemem. Ponownie wzięłam do ręki mój telefon. Włączyłam Wiadomości. Coś mnie podkusiło aby jeszcze raz przeczytać te wszystkie ckliwe słówka, miłosne wyznania. Dobrze wiedziałam, że jeżeli zacznę to robić, to to wszystko wróci, a przecież chciałam to definitywnie zakończyć, zapomnieć o nim. Z bólem serca usunęłam kolejne wspomnienia. W skrzynce mailowej znalazłam kilka wiadomości, jeszcze z okresu naszych początków. Nasz związek to były wzloty i upadki. Ale zawsze, gdy się pokłóciliśmy, szybko się godziliśmy. Nie widzieliśmy świata po za sobą, a teraz ? teraz, najlepiej byłoby jakbyśmy nigdy się nie spotkali.
- krok trzeci, już ostatni : pozbieraj wszystkie pamiątki - oznajmił wchodząc od pokoju - wywołane zdjęcia, koszulki, prezenty.. wszystko co Ci o nim przypomina.
Chwiejnym krokiem podeszłam do biurka i z szuflady wyciągnęłam małe metalowe pudełko. Wysypałam jego zawartość na podłogę. Kilkadziesiąt zdjęć i listów walało się po dywanie. Z szafki wyrzuciłam kilka jego koszulek. Z komody zdjęłam ogromnego pluszowego misia i kilka drobiazgów, które od niego dostałam. Nowakowski pozbierał wszystkie 'pamiątki' i zaniósł je do salonu. Podreptałam za nim wlokąc za sobą pluszaka. Usiedliśmy przed kominkiem, w którym siatkarz rozpalił ogień. Zaczęłam wrzucać do niego fotografie i korespondencje. Rozpamiętując każdą przedstawioną na zdjęciu chwilę i opisane w liście wydarzenie. Wylałam przy tym hektolitry łez. Ale zrobię wszystko aby w końcu zapomnieć. W Gdańsku starałam się grać twardą, nie chciałam pokazać przed siatkarzami, że jestem słaba, że nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić. Gdy tylko wróciłam tutaj, do Rzeszowa, nie wytrzymałam. Moja psychika zaczęła szaleć.. w głowie siedziały mi tylko wspomnienia, tylko on, tylko Krystian i ta wytapetowana Jola.
- myślałam, że Kris ma lepszy gust. Rozumiem jakby się przespał z jakąś modelką lub chociaż naturalnie piękną dziewczyną. Ale zdradzić mnie z taką pindą, z wytapetowaną, wymalowaną, utlenianą blondynkę ? Czy ja jestem na tyle brzydka i głupia, żeby zdradzać mnie z dziewczyną, która przypomina pierwszą lepszą dziwkę przy autostradzie ?
- Miśka, jesteś wspaniałą, piękną, utalentowaną, mądrą dziewczyną. Krystian popełnił ogromny błąd zdradzając się z tą....
- Jolą - wtrąciłam.
- Jolą. Teraz najważniejsze jest abyś o nim zapomniała i wzięła się za siebie. Twój książę z bajki na pewno już czeka. Pamiętaj, tego kwiatu to pół światu - uśmiechnął się.
Nigdy nie podejrzewałam, że usłyszę takie słowa, słowa wsparcie, właśnie od faceta. Nie podejrzewałabym żadnego mężczyzny, a tym bardziej Piotrka, którego znam od niedawana, że przejmie się moją osobą. Ale może coś jest w jego słowach ? Może, Krystian nie zasługiwał na mnie? Albo ja nie zasługiwałam na niego? Może Bóg ma wobec mnie inne plany.
- wiesz co, ja to chyba pójdę do zakonu - westchnęłam i podeszłam do barku, z którego wyjęłam butelkę czerwonego wina - napijesz się ? - pomachałam szkłem przed oczami siatkarza.
- nie dzięki. Jutro mam trening.
- jedną lampkę.. no ze mną się nie napijesz ?
Nie zważając na jego reakcję, napełniła dwie lampki czerwonym trunkiem. Zamoczyłam usta w winie i rozkoszowałam się jego smakiem.
- nie należy zapijać smutków alkoholem..
- oj Piotruś, nie przesadzaj. Lepiej słuchaj, co wymyśliłam - szturchnęłam go łokciem - pójdę do zakonu !
Nowakowskiego najwidoczniej zszokowała moja decyzja, bo prawie wypluł wino.
- ty i zakon ? - zaśmiał się - prędzej ja piosenkarzem zostanę
- dobra nieważne - mruknęłam - w zamrażarce są lody. przyniesiesz mi ?
Już po chwili siedziałam z litrowym kubłem lodów czekoladowych i co chwilę wpychałam do buzi dużą porcję bomby kalorycznej.
- a co z tymi koszulkami i innymi pierdołami ? - zapytałam nie przerywając konsumowania lodów
- możemy to wyrzucić albo oddać jakiejś fundacji. Najważniejsze jest to aby te rzeczy zniknęły z twojego życia.
- i to tyle ? i to mi pomoże? - spojrzałam na siatkarza z uniesioną do góry brwią
- zobaczymy. a teraz oddawaj te lody, bo mi się roztyjesz.
Wziął ode mnie pudełko, a ze stolika sprzątnął kieliszki i wypełnioną do połowy butelkę wina. Umył brudne naczynia i wrócił do salonu. Wrzucił pozostałe 'pamiątki' do dużej torby i postawił w przed pokoju. W międzyczasie włączyłam telewizję. Piotrek przysiadł się do mnie i zaczęliśmy oglądać kultowy dramat, a mianowicie 'Titanic'.
- o kogo ja widzę - usłyszeliśmy za sobą głos Karola i śmiech Ady.
Po chwili siedzieliśmy już w czwórkę. Oczywiście razem z Adą popłakałyśmy się jak małe dzieci.. No ale cóż, mam dusze wrażliwej romantyczki i nawet terapie i zabobony Nowakowskiego tutaj nic nie zdziałają.
świetny rozdział . ; ))
OdpowiedzUsuńczekam na następny . :)
Mam nadzieje, że Piotrek pomoże jej zapomnieć o tym całym Krystianie. ;. Czekam na kolejny ! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! ;*